Wielu praktykujących, kreujących, chcący coś zmienić w życiu, robi ten błąd co ja na początku, będąc w przekonaniu, że wyższa świadomość jest nad głową. Tu jest projekcja myśli, marzeń, ale nic nowego.
Wznoszenie oczu do góry/tak też podpowiadają liczne religie/,
jest projektem ego.
Realizacja marzeń wychodzi perfekcyjnie, mocy przybywa, jednak pod względem świadomości nic się nie zmienia. Kołowrót życia jest pewny.
Czyż nie chodzi nam o skok w świadomości?
Tylko dojście do granicy możliwości, poddanie, rezygnacja z własnych intencji, to dobry krok ku nowemu.
Wskazuję kierunek – serce -tu mieści się nasza wyższa świadomość. Tylko iskra-jądro duszy dotyka ludzkiej świadomości i nas przemienia.
W tej przestrzeni najbardziej stosowna intencja to „brak intencji”.
Rozpoczyna się wewnętrzne prowadzenie, nie ma już ściągania energii z otoczenia, magnetyzm dośrodkowy, egocentryczny zmienia się na odśrodkowy, świecimy.
Mamy już za sobą długą ścieżkę takich egoistycznych doświadczeń, wiele wcieleń to samo.
Chcemy wejść w inne realia świadomości, poza umysłem?
To na początek jest właśnie nasze spotkanie sylwestrowe.
Jestem szczęśliwa, że dotarłam do tego zrozumienia.
